Dopiero pod koniec upływającej kadencji Anita L. v. L. (czytaj: https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2016/06/fikcyjny-konkurs-na-dyrektora-m.html) „zabrała się” za konserwację polichromii w nowej (małej) bóżnicy.
Wcześniej, w latach 90-tych XX wieku, za dyrektorowania Krzysztofa T. (https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2018/07/poczet-dyrektorow-muzeum.html) w trakcie „remontów” zdjęto dach i polichromie przez kilka sezonów (lato – zima) nijak nie zabezpieczone poddane były wpływom atmosferycznym. I po kolei, od góry ścian, odpadały kolejne warstwy malarskie. Proces ten nie był metodycznie dokumentowany.
Aktualnie, spękane warstwy malarskie nadal się łuszczą, odstają, osypują...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz